Skok z motolotni podczas I Memoriału Grzegorza Krzyżanowskiego

Skok z motolotni podczas I Memoriału Grzegorza Krzyżanowskiego

2015.05.16. Historia tego skoku zaczyna się tak na prawdę ponad 2 tygodnie wcześniej, gdyż już w tym czasie zaproponowaliśmy, że w trakcie odsłonięcia tablicy pamiątkowej podczas I Memoriału Grzegorza Krzyżanowskiego możemy wykonać skok z flagą Polski z motolotni. 2015-05-16 17.07.55Już wtedy zaczynaliśmy kompletować niezbędne dokumenty – skok pokazowy z motolotni można wykonać tylko posiadając odpowiednie uprawnienia. Po czynnościach formalnych zostało tylko oczekiwanie i trening dzień przed Memoriałem. Skoczkiem będzie Paweł Michalski „Rudolf” – m.in. aktualny mistrz Polski i Czech w CF 2SQ oraz wieloletni reprezentant Polski na arenie międzynarodowej innymi słowy – zawodowiec. Do tego znamy się z Rudolfem bardzo dobrze, co ma także ogromy wpływ na bezpieczeństwo takiego skoku, z resztą widać na filmie, że rozumiemy się bez słów ;)

DSCF83242015.05.15 (Trening). Na lotnisku byłem jak zwykle wcześniej. Przegląd meteo – wiatr dość silny (10KT przy ziemi, 15 w powietrzu) to tego dość mocne porywy, dużo CU na niebie i ogólnie pogoda trochę deszczowa. Ehhh nie będzie łatwo. Zarówno dla mnie, jak i dla Rudolfa, tym bardziej z 25m szarfą przywiązana do nogi. W powietrzu do 300m beznadzieja – wiatr, porywy i wszystko co be, ale powyżej 300m już jest w miarę ok – wiaterek laminarny, aczkolwiek dość silny. Tego dnia wykonaliśmy 2 wyloty do skoków – jeden na 1500m, drugi na 1100m z różnymi spadochronami. Dodatkowo chcieliśmy przetrenować skok „na plecy”, tak aby było widać podczas skoku motolotnie. Ustaliliśmy cały plan jutrzejszego dnia, więc to by było na tyle.

2015.05.16 (Memoriał). Chyba nie muszę się powtarzać, że na lotnisku byłem duuużo wcześniej ;) Dokładny przegląd sprzętu „na spokojnie” i upewnienie się co do planu. Weryfikacja meteo – ehhh to nie będzie łatwy lot – silny wiatr z porywami a do tego dość mocna termika. Zrzut zaplanowany jest na parę minut po 16-stej, więc musimy być już gotowi do startu gdzieś od 15:30 (20 minut krążenia w strefie zrzutu w oczekiwaniu na sygnał do skoku). Wszystko lekko się przeciągnęło, ale w końcu jest polecenie: startujcie. No to startujemy, po 3 minutach już braliśmy rozbieg z pasa. Chwilę po starcie pierwszy strzał szpili termiki w prawe skrzydło, bardzo niebezpieczne, bo na krytycznie niskiej wysokości i małej prędkości – zadziałały tylko wyuczone i wyćwiczone odruchy – kontra, manipulacja gazem i kontynuujemy wznoszenie – wszystko może trwało 0,5 sec. 11041644_815819671820228_7648808946172301244_oTermika i porywy niestety nie dawała nam spokoju podczas całego lotu, o tyle dobrze że powyżej 500m zrobiły się z niej rozległe kominy wznoszące i duszące, więc trzeba było trochę manewrować, żeby je wykorzystać (różnica 4m/s we wznoszeniu). Po 15 minutach osiągnęliśmy zadaną wysokość (1300m) i czekamy na sygnał do skoku. Po chwili mamy zgodę, potwierdzenie i zrzut. Wszystko gładko i profesjonalnie. Gigantyczne podziękowania dla Rudolfa, bo tylko mogę się domyślać co to znaczy latać w termice na motolotni, siedząc bokiem, mając drgającą rurkę pod lewym udem ;)

Poniżej kilka ujęć no i oczywiście film z 3 kamer (ze skrzydła, na moim kasku i na kasku Rudolfa) – oglądać z dźwiękiem, na pełnym ekranie i koniecznie w HD!

[Edit]: Odpowiadając na pytania: film nigdzie nie jest „przyśpieszony” te kilka ujęć na początku są „na żywo”, a w dalszej części w slow-motion (4x).

Grzesiu – to dla Ciebie!